niedziela, 23 kwietnia 2006
Google Calendar - kolejny gadżet by google
Jest już poczta, mapa, statystyki, blog, komunikator ... - przyszła pora na kalendarz - Google Calendar. Odruchowo zalogowałam się w nowej usłudze google - i dopiero, gdy moim oczom ukazał się kalendarz uświadomiłam sobie, że nie jest mi on do niczego potrzebny :D. Jestem na tyle niezorganizowana i roztrzepana, że żaden kalendarz nie jest w stanie mi pomóc. Poza tym muszę się odzwyczaić od "łykania" wszystkiego co google wspaniałomyślnie rozdaje internautom, bo zaczynam się czuć z lekka "orwellowsko" i to na własną prośbę. Już Google talk, który uparcie usiłował dostać się do startowych, choć blokowałam wpis do rejestru powinien mnie oduczyć testowania każdej serwowanej przez google nowości.
Niedługo nie będziemy mówić Google, tylko Microsoft 2.0 :) Gdy dzisiaj ktoś mówi o systemie operacyjnym, myśli o Windowsie. Gdy za kilka lat ktoś będzie mówił o Sieci, to tak naprawdę pomyśli o... ;-)
OdpowiedzUsuńCzasem się zastanawiam, czy w spadku po obcowaniu z poprzednią epoką nie pozostała mi skłonność do szukania teorii spiskowych - ale jeśli chodzi o google to raczej nie jest wymyślanie bajki o żelaznym wilku. Microsoft2.0 - bardzo trafne określenie - ale wizja nieprzyjemna ;). Najgorsze, że "materializuje się" dzięki takim odruchom jak mój - google wypuściło coś nowego - trzeba przetestować.
OdpowiedzUsuńHello from Singapore! Wish I could understand your language.
OdpowiedzUsuńNice to know you. Best wishes.
hahz bellois i tak juz jest, jak ktoś mówi wyszukiwarka każdy myśli google. Powiedz komuś nawet ledwie obytemu w komputerach 'sprawdź w necie', daję 80% szans że włączy google ;) 10 i 10 na wp i onet ;)
OdpowiedzUsuńA ja tam używam :) bardzo fajne narzędzie i super się sprawdza. Powiadomienia smsowe robią super robotę a jeśli jeszcze używa się Chroma to już w ogóle :)
OdpowiedzUsuńjak dla mnie to kolejne narzędzie do śledzenia internautów. Google to już chyba nie ma co z pieniędzmi robić.
OdpowiedzUsuń